← Powrót

Głownia miecza japońskiego – naprawa, czy świadome oszustwo? cz.2

Autor: Janusz Lukaszczyk

cz.2

 

Dodawanie rodzimego materiału oraz jego usuwanie

Jest kilka sposobów aby zmienić bruzdy w okolicy sztychu. Jeśli jest ona zbyt płytka w wyniku szlifowania, może być wycięta na nowo i pogłębiona. Nazywa się to SUE HI NAOSHI. Jeśli koniec bruzdy jest zbyt blisko końca, może być wypełniona metalem wziętym z nakago – to nazywamy HI SAKI NAOSHI. Widoczne pęcherze, dziury i pęknięcia zwane KIZU YOSEI, mogą zostać delikatnie zakamuflowane przez młotkowanie. Umiejętność jest wyznacznikiem ceny, jaka będzie obowiązywała po naprawie. Uzupełnianie metalem łatwiej robi się w luźnych hada, bezziarniste jak Osaka hada, czyshinshinto muji hada są o wiele trudniejsze. Łatka materiału musi być większa oraz jego rodzaju. Musi ono być równoległe z ziarnem macierzystym danego fragmentu. Więcej pracy wymaga wydłużenie kissakiSAKI ZUME to zabieg odcinania uszkodzonego końca i wykonanie nowego. Po tych zabiegach, należy go jedynie zahartować. Czynność nowego hartowania to YAKI TSUKE. Zawsze pozostaje ślad wodny zwany mizukage. Takie punkty pojawiają się w każdym miejscu po powtórnym zagrzaniu. Ponieważ hada na boshi mają tendencję do otwierania się w liniach prostopadłych do hada fragmentu macierzystego, należy większy fragment głowni szlifować na nowo. Należy jednak wiedzieć jaka technika wykończenia głowni była stosowana i jakie materiały zostały w niej użyte.

Częstym sposobem na polepszenie linii hamonu i jego wyglądu jest traktowanie go różnego rodzaju lekkimi kwasami. Hamon jest prawie że biały (wytrawiony) i nie ma nic wspólnego z autentycznością. Bardzo płytka linia hartowania podnoszona jest więc w taki sposób do góry. Chciałbym nadmienić iż każda głownia może być potraktowana inaczej, a efekt końcowy, może wizualnie być bardzo podobny. HATORI – artystyczne rozjaśnianie linii hamonu jest indywidualną wizją danego artysty. Celem tego zabiegu jest pokazanie atrakcyjne aby przedmiot lepiej wyglądał. Osoby o niedokładnej wiedzy na ten temat, nie są w stanie określić ważności danego posunięcia. Irytuje mnie fakt bezpodstawnego określania wartości pracy przy, prawie nikłej wiedzy na temat szlifowania, oraz próby określania wartości końcowych technik polerowania głowni. Warto się czasem zastanowić, czy to co widać gołym okiem jest efektem pracy i zaangażowania, czy chęci uzyskania dobrej ceny. Można kolekcjonować rzeczy bardzo uszkodzone bez jakichkolwiek poprawek, można też zbierać przedmioty takie, które po odpowiednim wyremontowaniu będą w stanie przeżyć kolejne 50 lat.

Zahartowane boshi można „przystosować” w znacznym stopniu do całości poprzez nakłuwanie igłą fragmentów nioi. To oczywiście prawdziwe oszustwo ale w końcowym efekcie wygląda całkiem „dobrze”. Osoba kupująca nie pozna się na tym, ponieważ głownia posiada nowy szlif i wszystko wygląda „doskonale” (do czasu). Po upływie kilku miesięcy przy dużej wilgotności miejsca nakłute, czy przemalowane lekkim kwasem zaczynają czernieć, zmieniając swój wygląd szybko i skutecznie. Siarczan amonu stosowany w zabiegach kosmetycznych, zmienia kolor metalu na lekko niebieski. Nie ma to nic wspólnego z tradycyjną techniką polerowania, gdzie kolor wyznacza rodzaj materiału, szkołę w której głownia powstała i czas. Określa się to na samym początku, podobnie jak strukturę metalu (hada) czy technikę kucia. Możemy więc w dużym stopniu sprecyzować obraz przedmiotu zanim przystąpimy do naprawy. Osobiście uważam iż czynność ta wielokrotnie uwzględnia kolejne etapy prac już w rozmowach wstępnych podczas samych oględzin.

 

Hartowanie

Ponowne hartowanie, wielokrotnie stosowane było w okresie wojen, kiedy to głownie niezbyt zniszczone naprawiano czy przystosowywano do użytku. Trzeba zaznaczyć, że dla wojska produkcja mieczy odbywała się masowo. Wbrew pozorom nie marnowano materiału. W epoce Edo, głownie przerabiano lub dostosowywano. Młotkowanie głowni o którym pisałem wcześniej, bardzo negatywnie wpływało na sam kształt i strukturę. Ponieważshinto miały w większości sori dosyć spokojne (małe), głownie o dużym sori mogą być podejrzane o młotkowanie czyli HABIKI.

Elementem dodatkowym jest sztuczne MUNEYAKI. Glina na twardej stali nie może się utrzymać w czasie przekroczenia 500 st. C. Odpada w ogniu i głownia doznaje tzw. szoku termicznego, co wpływa z kolei na błyskawiczną jej deformację. Wynikiem tego jest duża krzywizna oraz liczne miejsca po młotkowaniu. Naprężenia strukturalne powodują, że głownia pęka.

Większą uwagę niż na muneyaki, należy zwrócić na MIZUKAGE, fragment cienia pozostawionego przez temperaturę. Zwana ona jest czasem cieniem lustra wody, jednak ta, nie ma większego w tym momencie znaczenia. Podgrzewa się widoczne fragmenty gorącą miedzią, podobnie jak przy zwiększaniu czy zmniejszaniu krzywizny. Kolor staje się być bardziej stonowany przez co mniej widoczny. Teraz należy głownię odpowiednio dopracować.

Współcześni japońscy kowale, świadomi trudności technicznych, wielokrotnie wracają do technik dawnych mistrzów. Specjaliści zaś, pomimo wspólnych wysiłków nie są pewni co do autentyczności wielu dzieł.

Nasuwa się tylko jeden wniosek. Oto stajemy się nabywcami przedmiotów, w których bez względu na ich stan i wartość, przechowujemy poprzez swoje zainteresowania piękno sztuki i kultury japońskiej.